Taka sytuacja:
Środowy wieczór, młody wykąpany śpi. Siedzimy z Lolą (nick, ksywka, pseudonim mojej żony, który z powodzeniem zastępuje jej imię. Zresztą chyba nie wszyscy do końca wiedzą jakie jest jej prawdziwe imię) i nagle wpada mi do głowy myśl: Będę pisał bloga! Lepiej Będę pisał bloga o byciu ojcem!! Podekscytowałem się tym pomysłem. Cały dzień przemyśleń i dylematów: "pisać, nie pisać?", " ktoś to w ogóle będzie czytał?" " ja i pisanie tekstów?", "jak nazwać bloga?", "jak się robi bloga?" Koniec, końców 24 godziny od pojawienia się impulsu w mojej głowie siedzę i piszę swojego pierwszego w życiu posta (jest godzina 21:30... piszę od 45 minut).
Dobra będzie to blog ojcowski, ale co ja mogę wiedzieć o byciu ojcem? Przecież jestem nim od 3 miesięcy, po wcześniejszym 9 miesięcznym kursie ;) I tak 7 października dzielnie stawiam czoła nowym zadaniom, wyzwaniom..... pełen "luk i błędów" ... taka wersja beta.
Tak więc nazywam się Mati i na tym blogu będę pisał o tym jak wspólnie z beta testerem uczymy się nowych rzeczy, poznajemy nowe przedmioty, jak zmienia się moje/nasze życie....
A oto mój beta tester Szymek w tej chwili ma 3 miesiące i waży 5,7 kg:
Mam nadzieję, że spodoba się wam mój blog
Do następnego
Mati
Super blog - widać że pisany z pasją :) nie rezygnuj i pisz dalej...świetnie opisujesz :) Będzie z Ciebie Tatuśku nie zły bloger ;)
OdpowiedzUsuńTymczasem zapraszam w moje skromne progi
Kurczakptys